Rywalizacja pomiędzy niemieckimi zespołami – Berlin Recycling Volleys i SVG Luneburg o miejsce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów przyniosła wiele emocji. W decydującym starciu, po tie-breaku, lepsi okazali się zawodnicy z Berlina, lecz ostatecznie rywala dla Aluron CMC Warty Zawiercie wyłonił złoty set, gdzie po kilkunastu minutach walki lepsi okazali się zawodnicy SVG Luneburg.
FALSTART
Lepiej w spotkanie weszła ekipa gospodarzy. Siatkarzom Berlin Recycling Volleys już na samym początku udało się uciec z rezultatem. Po zagrywkach Jake Hanesa było już 5:2, a następnie 8:5. Z czasem przewaga podopiecznych Joela Banksa tylko rosła. Presja wywierana zagrywką przynosiła efekty. Trzeba blokami popisał się z kolei Florian Krage, a dobitnie niedociągnięcia przyjezdnych piętnował duet Reichert – Plaskie. SVG Luneburg nie miał większych szans na uratowanie tego seta – 8:16. Seriami zagrywek popisał się jeszcze Johannes Tille, a także Simon Plaskie i za moment było już po secie – 25:13.
NA WŁAŚCIWE TORY
W drugim secie zespół SVG Luneburg wrócił w wielkim stylu. Początkowo wszystko układało się po myśli berlińczyków, lecz takich stan rzeczy nie trwał do samego końca. Budowaniu przewagi przez gospodarzy służyły błędy przeciwników. Oprócz Hanesa i Krage bardzo dobry fragment zanotował Moritz Reichert – 8:5, 16:12. Im bliżej końca tym podopieczni trenera Hubera nabierali jednak pewności siebie. Pogoń przyniosła efekt, a po ataku Theo Mohwinkela był już remis po 19. Oprócz młodego przyjmującego gości, ciężar gry spoczywał też na barkach Xandra Ketrzynskiego. O losach seta zadecydowała szalenie emocjonująca końcówka. SVG wyrównał stan meczu, a decydujący cios stołecznym zadał Michael Wright – 25:23.
Trzecia odsłona meczu to już koncert gości. Początkowo żadna ze stron nie mogła odskoczyć z wynikiem – 8:7, lecz później coraz wyraźniej do głosu dochodziła ekipa trenera Stefana Hubera. Dobra postawa w polu serwisowym sprzyjała budowaniu przewagi – 16:13, 21:17. Niezmiennie zespół miał dwóch bohaterów – Mohwinkel i Ketrzynski, którym przyszło się mierzyć z osamotnionym Jake Hanesem. Amerykański atakujący wspiął się na wyżyny, próbując ratować zespół z Berlina, jednak nawet zdobycie 10 ‘oczek’ nie pomogło stołecznym – 23:25.
DO UTRATY TCHU
W czwartym secie żadna ze stron nie miała zamiaru odpuszczać, dając z siebie wszystko. Obu drużynom udzielały się też nerwy. Od początku grano niemal punkt za punkt – 8:7. Później na moment berlińczykom udało się odskoczyć z wynikiem, w czym duża zasługa zagrywek Tille i bloku Floriana Krage’a – 11:8. W dłuższej perspektywie niewiele to dało – 18:18. Drugi bieg wrzucił Ketrzynski, ciągnąc za sobą kolegów – 21:20, 22:23. Po stronie gospodarzy wciąż nie do zatrzymania był Hanes, który trzymał swoją drużynę w ryzach. Po krótkiej grze na przewagi zwycięstwo wyszarpał Berlin Recycling Volleys, a w roli głównej znów znalazł się Krage – 27:25.
NAJDŁUŻSZY Z DYSTANSÓW!
Marząc o złotym secie ekipa trenera Banksa musiała wygrać tie-breaka. W polu serwisowym znów rozszalał się Johannes Tille, wyprowadzając stołecznych na prowadzenie 4:0. Próbować odwrócić losy seta próbował Mohwinkel, lecz różnica nie chciała maleć – 4:8. Prośby trenera Hubera wreszcie przyniosły efekt. Po jednym z ataków Xandra Ketrzynskiego był już remis po 12. Wojna nerwów padła jednak łupem gospodarzy 17:15.
O awansie jednej z drużyn przesądził dopiero złoty set, który od początku należał do wyrównanych – 3:4, 4:5. Na wysokości znów stanął Jake Hanes, a SVG Luneburg wyszarpał awans do ćwierćfinału – 12:9. W kolejnej rundzie niemiecki zespół zagra z Aluron CMC Wartą Zawiercie.
Berlin Recycling Volleys – SVG Luneburg 3:2 – złoty set 13:15
(25:13, 23:25, 23:25, 27:25, 17:15)
Zobacz również:
Wyniki Ligi Mistrzów
źródło: siatka.org