Jekaterina Gamova: Reprezentacja to temat zamknięty

Pamięta pani, która to z kolei pani wygrana w Pucharze? (Dynamo Kazań zdobyło Puchar Rosji – przyp.red.)

Jekaterina Gamova: – Tak, wszystkie zwycięstwa pamiętam, to jest czwarte. Dwa razy sięgałam po Puchar z Czelabińskiem i dwa z Kazaniem.

Która wygrana jest dla pani najważniejsza? Pierwsza, w Bałakowie, kiedy nie miała pani jeszcze skończonych 16 lat, czy może teraz, kiedy pani drużyna pewnie wygrała z mocnym rywalem i w dodatku zawodniczki były targane kontuzjami?

– Każda wygrana jest na swój sposób ważna i z każdej się cieszę, a jak zdobywamy tytuł, to jestem wniebowzięta.

Można się zmęczyć zwycięstwami?

– Zmęczyć się można tylko porażkami.

Kiedy zrozumiała pani, że nie oddacie nawet seta moskiewskiemu Dynamo?

– Kiedy w trzecim secie zdobyłam decydujący punkt i wynik wynosił 25:21.

W drugiej partii zdobyła pani tylko trzy punkty, a atakowała pani ze skutecznością poniżej 30%, ale broniła pani za to trudne piłki. W pierwszej odsłonie na odwrót – kończyła pani prawie wszystko. Sama podjęła pani decyzję, że należy zrobić przerwę i zacząć grać swoją siatkówkę?

– Zawsze chcę być przydatna drużynie. Czasami idzie lepiej, niekiedy gorzej. Staram się dobrze grać w obronie, podbić co się da. Z atakiem niczego specjalnego nie robiliśmy, atakowałam, a jak nie wychodziło, to Żenia Starceva (rozgrywająca reprezentacji Rosji i Dynama Kazań) znajdywała inne warianty, aby drużyna zdobywała punkty.

Istnieje możliwość, że zmieni pani decyzję odnośnie zakończenia kariery w reprezentacji?

– Nie, nie planuję gry w reprezentacji.

Nie wygląda pani na zmęczoną grą w siatkówkę.

– Moje plany na przyszłość są związane z grą w klubie.

Czy to prawda, że Dynamo Kazań zaproponowało pani nowy kontrakt?

– Zgadza się.

Kiedy podejmie pani decyzję?

– Po nowym roku. Miną święta i zacznę myśleć o przyszłości.