Bardzo zacięte widowisko w niedzielny wieczór stworzyli siatkarze stołecznej Legii i RCS Czarnych Radom. O jego losach rozstrzygnął dopiero tie - break. Zakończył się on porażką radomskich podopiecznych Jacka Skroka.
Mimo przegranej, zespół z Radomia w tabeli grupy trzeciej II ligi awansował na fotel wicelidera.
Tak jak w środę w meczu z Armatem i tym razem zespół Czarnych zaprezentował zmienną dyspozycję. Najlepiej ilustruje to przebieg piątej odsłony. Tie break siatkarze z Radomia rozpoczęli fatalnie. Gospodarze objęli prowadzenie 5:0, wygrywali już 12:8, podopieczni Jacka Skroka potrafili jednak doprowadzić do remisu. Nieskończony kontratak, następnie błąd w ataku zadecydował o tym, że to Legia miała piłkę meczową. – Trudno myśleć o wygranej, jeżeli w decydujących momentach nie kończy się bardzo ważnych piłek – podsumował występ swoich podopiecznych Jacek Skrok.
Legia Warszawa – Czarni Radom 3:2
(28:26, 19:25, 25:23, 22:25, 15:13)
Czarni: Kalita, Słomka, Ostrowski, Szumielewicz, Fryszkowski, Staniec, Biliński (libero) oraz Koryciński, Sąpór, Kleczaj i Obremski
Zobacz także:
źródło: SportRadom.pl