Pamapol Siatkarz Wieluń to beniaminek PlusLigi, który podobnie, jak w zeszłym sezonie sprawia pozytywne niespodzianki swoim kibicom. Jednak kontuzja Macieja Zajdera to niewątpliwie niesamowite osłabienie wieluńskiej drużyny.
Turniej Nava Cup był dla was szczęśliwym wyjazdem, przeciwnicy byli z górnej półki. Czego zabrakło Pamapolowi w decydujących momentach?
Maciej Zajder: Nie był to dla nas do końca szczęśliwy wyjazd, a dla mnie szczególnie. Jeżeli chodzi o mecze to było całkiem nieźle. Czego zabrakło? Chyba trochę zgrania i chłodnej głowy. W meczu finałowym pierwszego i czwartego seta przegraliśmy na własne życzenie, bo zrobiliśmy zbyt dużo błędów, aby myśleć o wygranej.
Trener bardzo chwalił waszą pracę i zaangażowanie na boisku, jak Pan ocenia szanse Pamapolu w debiucie z Mistrzem Polski.
– To jest sport i przed pierwszym gwizdkiem obie drużyny mają po 50% szans na zwycięstwo. Gramy z najlepszą w Polsce i jedną z najlepszych drużyn w Europie, ale to nie znaczy, że położymy się na boisku i będziemy czekać na łagodny wymiar kary. Od początku będziemy walczyć o każdy punkt.
Andrzej Stelmach Marcin Nowak to utytułowani zawodnicy. Czy podobnie jak Maciek Bartodziejski dobrze wkomponowali się w młody zespół wieluński?
– W drużynie atmosfera jest świetna. Każdy z każdym się dogaduje, więc Andrzej z Marcinem też nie mieli z tym żadnych problemów. Możemy się tylko cieszyć, że w porównaniu do poprzedniego sezonu mamy nie tylko jednego, a dwóch tak doświadczonych zawodników.
Uraz pleców, staw skokowy to przykre i odnawialne kontuzje. Jak długo potrwa "przymusowy urlop" szóstkowego środkowego?
– Rozpoczęcie tego sezonu jest dla mnie wyjątkowo pechowe. Bardzo się cieszyłem z powrotu na boisko, gdy wystąpiłem od początku meczu we Włoszech i niestety już w drugim secie musieli mnie z niego znosić. Skręcenie kostki jest dość poważne, ale rozpocząłem już intensywne leczenie i mam nadzieje, że za dwa tygodnie będę mógł wrócić do treningu.
* Rozmawiał Michał Kuskowski (Strefa Siatkówki)
źródło: inf. własna